Uzależnienie od słodyczy…każdy z nas w pewnym okresie swojego życia zapewne się spotkał z tym problemem. Problematyka związana z nadmiarem spożycia słodyczy w tym cukru jest bardzo często poruszanym tematem, a uzależnienie od cukru jest jednym z najtrudniejszym do uporania się. Dlaczego tak się dzieje?
Powodów jest wiele, ale jednym z nich jest aspekt kulturowo-społeczny. W przypadku osoby zmagającej się z problemem alkoholizmu nikt nie kwestionuje odmowy, natomiast w przypadku słodyczy, jest niestety inaczej. Każde imieniny, urodziny, święta, spotkania towarzyskie, łączą się z licznymi pokusami, także zawsze znajdzie się okazja, aby poczęstować się słodkościami czy nałożyć sobie sobie kolejnego kawałka ciasta… Sprawy nie ułatwiają, liczne reklamy słodyczy i niezdrowej żywności, którymi jesteśmy bombardowania od najmłodszych lat, i w których wmawia nam się, że jedząc cos słodkiego, stajemy się wyjątkowi.
Zatem wracając do meritum, kiedy możemy mówić o uzależnieniu? O uzależnieniu od słodyczy możemy mówić, kiedy codziennie odczuwamy silną potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego, jednakże nie powinniśmy tego mylić ze słodkim smakiem, który sam w sobie nie jest zły, ponieważ towarzyszy nam od dziecka i znamy go z mleka matki. Myśląc o niezdrowym słodkim, mamy tu jednak na myśli się chęć na słodkie napoje, przetworzoną żywność, ciastka batony ciasta i żelki. Ochota na słodkie ma też wiele uwarunkowań psychologicznych.
Warto tutaj wspomnieć, że w medycynie chińskiej smak słodki jest tzw. smakiem „budującym” i naturalne jest to, że w sytuacjach stresowych odczuwamy większą potrzebę jego spożywania.
Co jeszcze może powodować, że łakniemy takich doznań smakowych… Otóż wg niektórych psychologów i psychosomatyków chęć na słodkie przekąski może się wiązać się z zaburzeniem poczucia bezpieczeństwa. Nasze ciało w sytuacjach kryzysowych, stresowych, chwilach niepewności lub wszelkiego wyczerpania wysyła nam sygnał „walcz albo uciekaj”. Z jedną, jak i z drugą sytuacją, wiąże się wysiłek, a co może nam dostarczyć szybko energii, właśnie coś, co jest słodkie i kaloryczne. Ten smak kojarzy nam się, jak już wcześniej wspomniano, z przywróceniem poczucia bezpieczeństwa.
Niestety, jeżeli ta sytuacja powtarza się za często, ów schemat przekształca się w nawyk, a nawyk bardzo często prowadzi do uzależnienia. Trzeba tu podkreślić, że cukier nie ma żadnych wartości odżywczych. Jeżeli dotyczy nas ten problem, warto się nad nim pochylić i zastanowić co jest tego przyczyną, dlaczego tak reagujemy i co takiego się dzieje, że nie możemy sobie z tym problemem poradzić.
Co zatem powinno wzbudzić i zapalić naszą przysłowiową „czerwoną lampkę”? Przede wszystkim niepojącym faktem jest, że kiedy nie zjemy czegoś słodkiego, zaczynamy czuć irytacje i złość… Przykładowo, gdy w pracy podczas lunchu zabraknie nam naszej ulubionej słodkiej przekąski i zamiast stwierdzenia „Ok. Dziś zjem coś innego”, czujemy przemożną chęć natychmiastowego kupienia czegoś, bardzo zbliżonego do naszej przekąski… Uczucie jest to na tyle silne, że nie potrafimy sobie z nim poradzić i robimy się zdenerwowani. Faktem jest, że sam w sobie słodki smak nie byłby problem pod warunkiem, że pochodzi z dobrych źródeł takich jak daktyle, owoce, owoce suszone, świeżo wyciskane soki, zdrowe zbożowe i orzechowe batony itd.
Problem z nadmiarową konsumpcją słodyczy, może również wynikać ze źle zbilansowanej diety. Gdy zjadamy same węglowodany proste (np. biały chleb z dżemem, słodkie płatki z mlekiem), możemy mieć większe skoki cukru spowodowane przez nagły wyrzut insuliny, co jeszcze bardziej wzmaga apatyt na cokolwiek, w tym przede wszystkim na słodycze. Żeby uniknąć takiej sytuacji, należy w każdym posiłku dokładać źródło tłuszczu i dobrego białka (wyjątek stanowi połączenie tłuszczów nasyconych takich jak masło, wieprzowina, olej kokosowy węglowodanami to połączenie jest mocno insulinogenne).
Ochota na słodkie przychodzi też, gdy nasza dieta jest zbyt ubogoenergetyczna i niedoborowa oraz gdy „zarywamy noce”. Zaburzone jest wówczas wydzielanie hormonów i nueuroprzekżmików odpowiedzialnych za sytość. Warto też mieć to na uwadze.
Reasumując, gdy dotyczy nas powyżej opisany problem, powinniśmy się chwile nad nim zatrzymać, zastanowić, być może udać się do psychodietetyka, który pokaże nam narzędzia, jak sobie radzić z powyższą przypadłością. Specjalista tej dziedziny pomoże nam również przekierować nasze nawyki na inne tory i znaleźć zastępczą czynność odwracającą nagłą chęć objadania się słodyczami.
Problem słodkiego może też być też objawem niektórych problemów zdrowotnych np. przerostu grzyba Candida Albicans, obecności pasożytów i innych niechcianych mikroorganizmów. W tym wypadku, warto zrobić badania i zgłębić temat. Kończąc, możemy zastosować jedną wskazówkę ,która może nam pomóc w walce ze słodyczami. W przypływie „chęci” wypijmy szklankę wody, żeby oszukać głód i odczekajmy 20 minut, zazwyczaj to pomaga i odechciewa nam się słodkiego, bo pojawia się chwila refleksji. Także życzmy sobie owocnych refleksji i umiaru, bo „wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę”.
Autor artykułu: Trenerka Agnieszka Kieres