Dzisiaj odchodząc nieco od standardowej wersji moich rozwodzeń na tematu wszelkiej maści podrzucam wam 6 sposobów na poprawę zarządzania swoim czasem!

NUMER JEDEN – kalendarz/planer 

Najważniejszą zaletą posiadania miejsca, gdzie możemy “przechowywać” swój plan dnia jest fakt, iż nie musimy o nich non stop pamiętać. Dzięki temu możemy się lepiej skoncentrować na wykonywanych akurat czynnościach, a jednocześnie minimalizujemy szansę, że uda nam się o czymś zapomnieć. Dodatkowo mamy wgląd w “historię” swoich poczynań, dzięki czemu łatwiej będzie nam zdeterminować, gdzie rzeczywiście ten czas nam “ucieka”.

 

NUMER DWA – listy zadań 

Mogą być wpisane w kalendarzu, mogą w osobnym zeszycie, na smartfonie, na pulpicie, gdzie chcecie. Ważne jest to, że na listę wpisujemy praktycznie każde zadanie, małe duże, ważne, mało ważne. Telefon do urzędu, spacer z psem czy też przygotowanie artykułu itp.
Istotne jest to, aby wszystkie te zadania małe i duże znalazły się na liście, dzięki czemu możemy zaplanować je w mniej lub bardziej określonych ramach czasowych – w konsekwencji planując swój dzień/tydzień efektywniej.

NUMER TRZY – jedno DUŻE zadanie na dzień 

Kontynuując temat listy zadań, staraj się planować nie więcej niż jedno duże (pod kątem zaangażowania i pochłoniętego czasu) zadanie na dzień. Biorąc pod uwagę, że wiele mniejszych zadań będzie się powtarzać codziennie i że nie będziemy w stanie ich odrzucić, nałożenie na siebie dwóch lub więcej dużych zobowiązań będzie najczęściej skutkowało odpuszczeniem tych małych, lub wykonaniem tych dużych z nienależytą dokładnością. Wszyscy chcemy być ambitni, co jest zrozumiałe, starajmy się zatem aby ta ambicja przejawiała się w jakości, nie ilości!

NUMER CZTERY – czas na odpoczynek/prawo do odpoczynku.

  Sztuką sprytnego zarządzania czasem nie jest zapełnienie grafiku od pobudki do zaśnięcia, lecz wykorzystanie tego planowania po to, aby mieć więcej czasu “dla siebie”.
Warto zatem pamiętać o tym, że efektywnie możemy pracować przez określoną ilość czasu.
Z drugiej strony każdemu z nas zdarzają się gorsze dni, więc o ile nie masz noża na gardle w związku z terminem, pozwól sobie na dzień odpoczynku – czyli zaplanuj brak planowania 😀

NUMER PIĘĆ – planowanie dużych przedsięwzięć 

Oczywistym jest, że niektóre projekty długofalowe wymagają bardziej skrupulatnego planowania, niemniej jednak w większości przypadków mamy do czynienia z działaniami kolektywu ludzi, a nie pojedynczych osób. Nie zmienia to faktu, iż często wpadamy w wir planowania projektu osobistego na kolejne 3-4 miesiące z dokładnością i skrupulatnością należytą dla projektów NASA. Niestety życie najczęściej weryfikuje lwią część naszych planów, dlatego tak dokładne planowanie dla nas samych często będzie stratą czasu. Dużo lepiej wyjdziemy na trzymaniu się założeń głównych oraz dostosowywaniu się do zaistniałych sytuacji.

NUMER SZEŚĆ – nie planuj/nie odkładaj zadań, które możesz zrobić już.

Prokrastynacja mogłaby być drugim imieniem niejednego z nas. Niestety to największy wróg dobrego zarządzania czasem. Dlatego zadania które możesz wykonać poniżej 5min rób od razu! Nie ma sensu wpisywać na listę telefonu do mamy, skoro możesz go wykonać właśnie teraz. 3 minuty i po sprawie. To samo tyczy się delegowania zadań. Jeśli możesz coś zdelegować, zrób to teraz, nie planuj przekazania zadania komuś innemu na później.


Mam nadzieję że powyższe porady okażą się pomocne w waszym życiu codziennym bądź też zawodowym!

Trzymajcie się ciepło

Autor artykułu: Adrian Morąg